Rozdział 6- Perspektywa Karolci
Hej, hej, hej ;3 Chcę tylko wtrącić, zanim przeczytacie ten rozdział, że wypowiedzi będą zaznaczane jak u Zuzki czyli pisane fioletowym kolorem będą od Vincenta, od Jeremiego Brązowym, od Zuzy niebieskim a moje pozostaną czarne ;) To tyle, miłego czytania.
=====================================
To był facet z dłuższymi fioletowymi włosami, spiętymi chyba w czerwoną gumkę, wyglądało to nieco komicznie.
-Cześć dziewczęta - powiedział radośnie. Domyśliłam się że zna Zuzę.
-Taaa... cześć Vincent - powiedziała lekko poirytowana - Tak Karolina to jest Vincent pracuję z nim, eeee... Vincent to jest Karolcia moja najlepsze przyjaciółka - Po tych słowach chyba puścił do mnie oczko. Zarumieniłam się i cicho westchnęłam. Za Vincentem pojawił się inny chłopak. Gdy go zobaczyłam aż mnie zamurowało. Był blondynem, wysokim noo... wyższym ode mnie, a ja nie należę do najniższych dziewczyn. Miał niebieskie oczy i wydawał się być uroczy. Jego sylwetka zrobiła na mnie wrażenie. Ciekawe czy coś trenuje...
- Karolina to jest Jeremi, z nim też pracuję - Chłopak podszedł i podał mi rękę na przywitanie. Uśmiechnęłam się a on od razu schował się za plecami Zuzy. Chyba jest nieśmiały, albo wystraszył się mojego wyglądu. Po jakimś czasie Zuzu podeszła do mnie i wróciłyśmy do naszego stolika.
- Tak jak już dobrze wiesz, albo i nie... mam pracę z tym debilem i Jeremim - zaczęła dosyć poważnie - Nie wiem czy wiesz, ale mój szefuniek szuka dlniepewnie.pólnika i się tak zastanawiam czy... emmm... yyyy... - nie umiała się wysłowić - Nie chciałabyś mi towarzyszyć? - wymamrotała w końcu. Zszokowało mnie to pytanie. Mogłam się spodziewać wszystkiego ale nie tego, że zaproponuje mi pracę... i to w Pizzerii!
-Eeeee... aleeee... czekaj, czekaj ty wzięłaś pracę w pizzerii? - Niemal wykrzyknęłam. Zuza aż się wzdrygnęła... chyba przesadziłam z tonem głosu.
- Znaczy jestem strażnikiem nocnym. - Mówiła nieco niepewnie
-Aaaa... no tak, te animatroniki są nawiedzone? - Starałam się, by mój ton głosu był spokojny.
-Nie te... te starsze - powiedziała bardzo cicho.
-Yhym... no tak od razu mówię NIE!!! - po mojej odpowiedzi większość ludzi siedzących obok zwróciła głowy w naszą stronę. No tak, nie codziennie w pizzerii spotyka się dziewczynę która krzyczy na całą salę i strasznie przy tym gestykuluje.
- No ale proszę, ja nie chce mieć jakiejś obcej osoby do pomocy, to dla mnie nie komfortowe, a w ogóle ty mi kiedyś opowiadałaś, że chcesz mieć taką pracę - Wiedziałam że próbuje mnie przekonać,ale miała trochę racji. Gdy się poznałyśmy nie do końca wiedziałam kim chcę być w przyszłości. Błąkałam się miedzy zostaniem ochroniarzem a dziennikarzem..no jeszcze fotografia wchodziła w grę. Po gimnazjum postanowiłam spróbować dziennikarstwa, w sumie było to dziennikarstwo połączone z fotografią. Nawet łatwo znalazłam pracę, wszystko było okej, ciekawe tematy, mili ludzie w pracy no i dobrze płacili. Ale w życiu nie jest tak pięknie i pewnego dnia zdarzył się wypadek, a mianowicie ktoś podpalił biuro. Nikomu całe szczęście nic się nie stało, ale to ja zostałam oskarżona o podpalenie zwolniono mnie z pracy. Jakoś nie umiałam się po tym pozbierać... Zuza nic o tym nie wie... chyba lepiej, żeby tak pozostało... A ja może spróbuję tej pracy? Co mi szkodzi? Z zamyślenia wyrwał mnie głos Zuzy - w ogóle kebab, frytki i pizza to wszystko ZA DARMO! No oczywiście gdy się tu pracuje - Kontynuowała. Przekonywanie mnie, zrobiłam wielkie oczy - no ale skoro nie chcesz to trudno... nie będę cię zmuszać... - Musiała to powiedzieć? Ehh... dobra wyjdzie na to że zgodzę się na pracę tylko dlatego, że jedzenie jest za darmo no ale trudno.
- Nie! czekaj! Ja tylko głośno myślałam... A dobrze tu płacą?
-No a jak myślisz?
- No to może się przekonam... - Tak naprawdę byłam już pewna ale lubię zostawiać Zuzę w lekkiej niepewności.
-Serio?! Boże, Karolcia kocham cię! - Wstała i przytuliła mnie. - To słuchaj po mojej dzisiejszej nocnej zmianie, czyli jutro przyjdź tutaj na 6.30. Przejdziesz rozmowę kwalifikacyjną i w ogóle... a potem od 24.00 - 6.00 tego samego dnia.
-Cooooo?!? od 24 do 6? - Ta informacja nieco mnie zniechęciła-znając życie będę przysypiać...
-Ohohoho... przysypianie nie wchodzi w grę, jeśli przyśniesz na drugi dzień będziesz miała kolejną rozmowę z szefem ale tym razem nie na temat zatrudnienia - uśmiechnęła się i uniosła jedną brew.
Parsknęłam śmiechem, hah ta mina... zawsze mnie rozwala.
=================================
Po skończonych wybuchach śmiechu dosiedli się do nas chłopcy. Zuza zauważyła czerwoną gumkę Vincenta i parsknęła śmiechem, chwilę się droczyli. Po dzisiejszym dniu stwierdzam, że chłopaki są spoko, Vincent jest bardziej otwarty a Jeremi jest tylko trochę nieśmiały, ale oboje są super i coś czuję że jeśli uda mi się zdobyć tą pracę będziemy świetną ekipą...
========================================================================
Hej miśki! Tak wiem przywitałam się z wami powyżej ale co mi szkodzi dwa razy? :D Oto moja perspektywa, mam nadzieje że wam się spodoba ;3 W ciągu weekendu Majowego nie będzie postów z mojej strony gdyż jadę na biwak i nie będę mieć dostępu do internetu :/ Teraz takie pytanko kieruję do was czy chcielibyście stronkę informacyjną na fb, pojawiałyby się tam informacje o nowych postach, o tym co się u nas dzieje i w ogóle. Odpowiedzi kierujcie w komentarzach ;3 To tyle na dziś. Miłego dnia życzę. ^^
=====================================
To był facet z dłuższymi fioletowymi włosami, spiętymi chyba w czerwoną gumkę, wyglądało to nieco komicznie.
-Cześć dziewczęta - powiedział radośnie. Domyśliłam się że zna Zuzę.
-Taaa... cześć Vincent - powiedziała lekko poirytowana - Tak Karolina to jest Vincent pracuję z nim, eeee... Vincent to jest Karolcia moja najlepsze przyjaciółka - Po tych słowach chyba puścił do mnie oczko. Zarumieniłam się i cicho westchnęłam. Za Vincentem pojawił się inny chłopak. Gdy go zobaczyłam aż mnie zamurowało. Był blondynem, wysokim noo... wyższym ode mnie, a ja nie należę do najniższych dziewczyn. Miał niebieskie oczy i wydawał się być uroczy. Jego sylwetka zrobiła na mnie wrażenie. Ciekawe czy coś trenuje...
- Karolina to jest Jeremi, z nim też pracuję - Chłopak podszedł i podał mi rękę na przywitanie. Uśmiechnęłam się a on od razu schował się za plecami Zuzy. Chyba jest nieśmiały, albo wystraszył się mojego wyglądu. Po jakimś czasie Zuzu podeszła do mnie i wróciłyśmy do naszego stolika.
- Tak jak już dobrze wiesz, albo i nie... mam pracę z tym debilem i Jeremim - zaczęła dosyć poważnie - Nie wiem czy wiesz, ale mój szefuniek szuka dlniepewnie.pólnika i się tak zastanawiam czy... emmm... yyyy... - nie umiała się wysłowić - Nie chciałabyś mi towarzyszyć? - wymamrotała w końcu. Zszokowało mnie to pytanie. Mogłam się spodziewać wszystkiego ale nie tego, że zaproponuje mi pracę... i to w Pizzerii!
-Eeeee... aleeee... czekaj, czekaj ty wzięłaś pracę w pizzerii? - Niemal wykrzyknęłam. Zuza aż się wzdrygnęła... chyba przesadziłam z tonem głosu.
- Znaczy jestem strażnikiem nocnym. - Mówiła nieco niepewnie
-Aaaa... no tak, te animatroniki są nawiedzone? - Starałam się, by mój ton głosu był spokojny.
-Nie te... te starsze - powiedziała bardzo cicho.
-Yhym... no tak od razu mówię NIE!!! - po mojej odpowiedzi większość ludzi siedzących obok zwróciła głowy w naszą stronę. No tak, nie codziennie w pizzerii spotyka się dziewczynę która krzyczy na całą salę i strasznie przy tym gestykuluje.
- No ale proszę, ja nie chce mieć jakiejś obcej osoby do pomocy, to dla mnie nie komfortowe, a w ogóle ty mi kiedyś opowiadałaś, że chcesz mieć taką pracę - Wiedziałam że próbuje mnie przekonać,ale miała trochę racji. Gdy się poznałyśmy nie do końca wiedziałam kim chcę być w przyszłości. Błąkałam się miedzy zostaniem ochroniarzem a dziennikarzem..no jeszcze fotografia wchodziła w grę. Po gimnazjum postanowiłam spróbować dziennikarstwa, w sumie było to dziennikarstwo połączone z fotografią. Nawet łatwo znalazłam pracę, wszystko było okej, ciekawe tematy, mili ludzie w pracy no i dobrze płacili. Ale w życiu nie jest tak pięknie i pewnego dnia zdarzył się wypadek, a mianowicie ktoś podpalił biuro. Nikomu całe szczęście nic się nie stało, ale to ja zostałam oskarżona o podpalenie zwolniono mnie z pracy. Jakoś nie umiałam się po tym pozbierać... Zuza nic o tym nie wie... chyba lepiej, żeby tak pozostało... A ja może spróbuję tej pracy? Co mi szkodzi? Z zamyślenia wyrwał mnie głos Zuzy - w ogóle kebab, frytki i pizza to wszystko ZA DARMO! No oczywiście gdy się tu pracuje - Kontynuowała. Przekonywanie mnie, zrobiłam wielkie oczy - no ale skoro nie chcesz to trudno... nie będę cię zmuszać... - Musiała to powiedzieć? Ehh... dobra wyjdzie na to że zgodzę się na pracę tylko dlatego, że jedzenie jest za darmo no ale trudno.
- Nie! czekaj! Ja tylko głośno myślałam... A dobrze tu płacą?
-No a jak myślisz?
- No to może się przekonam... - Tak naprawdę byłam już pewna ale lubię zostawiać Zuzę w lekkiej niepewności.
-Serio?! Boże, Karolcia kocham cię! - Wstała i przytuliła mnie. - To słuchaj po mojej dzisiejszej nocnej zmianie, czyli jutro przyjdź tutaj na 6.30. Przejdziesz rozmowę kwalifikacyjną i w ogóle... a potem od 24.00 - 6.00 tego samego dnia.
-Cooooo?!? od 24 do 6? - Ta informacja nieco mnie zniechęciła-znając życie będę przysypiać...
-Ohohoho... przysypianie nie wchodzi w grę, jeśli przyśniesz na drugi dzień będziesz miała kolejną rozmowę z szefem ale tym razem nie na temat zatrudnienia - uśmiechnęła się i uniosła jedną brew.
Parsknęłam śmiechem, hah ta mina... zawsze mnie rozwala.
=================================
Po skończonych wybuchach śmiechu dosiedli się do nas chłopcy. Zuza zauważyła czerwoną gumkę Vincenta i parsknęła śmiechem, chwilę się droczyli. Po dzisiejszym dniu stwierdzam, że chłopaki są spoko, Vincent jest bardziej otwarty a Jeremi jest tylko trochę nieśmiały, ale oboje są super i coś czuję że jeśli uda mi się zdobyć tą pracę będziemy świetną ekipą...
========================================================================
Hej miśki! Tak wiem przywitałam się z wami powyżej ale co mi szkodzi dwa razy? :D Oto moja perspektywa, mam nadzieje że wam się spodoba ;3 W ciągu weekendu Majowego nie będzie postów z mojej strony gdyż jadę na biwak i nie będę mieć dostępu do internetu :/ Teraz takie pytanko kieruję do was czy chcielibyście stronkę informacyjną na fb, pojawiałyby się tam informacje o nowych postach, o tym co się u nas dzieje i w ogóle. Odpowiedzi kierujcie w komentarzach ;3 To tyle na dziś. Miłego dnia życzę. ^^
Super opowiadanie. Oby tak dalej ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńJeejuu Karola no postarałaś się :) Super post i wgl zgadzam się z komentarzem wyżej :3 Jestem jednak rozczarowany faktem że znowu tak mało kom :/ Ale mam nadzieję że się to zmieni po mojej "interwencji" pod tym postem xD Wybaczcie mi dziewczyny że was "opuściłem" i nie byłem na bieżąco ale no ten.. neta nie miałem bo jakieś remonty były czy coś :/ Niby mam internet w telefonie ale przez weekend majowy mi się zepsuł i musiałem czekać aż odzyskam neta w domu ;3 Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńNo troszkę się martwiłyśmy z Zuzą o naszego anonima :/ Mi też przez weekend majowy zepsuł się telefon, przypadek? Nie sądzę ! Swoją droga nie musisz się tłumaczyć czemu cię nie było :3 Również pozdrawiam ;)
UsuńNo zgadzam się z Karolcią :D
UsuńJeszcze odrazu zapowiadam że powinien się pojawić dzisiaj rozdział i naprawdę przepraszam, że go wcześniej nie wstawiłam ale miałam małe problemy i mało wolnego czasu. Ja też pozdrawiam naszego anonimka i do kolejnego rozdziału! :3