Posty

Informacyjka #3

 Witajcie Misiaki !    Na początku chciałam przeprosić za to że ostro Was zaniedbałyśmy. Już dawno powinien pojawić się 9  rozdział no ale Zuza wyjechała i ma strasznie słabego neta. Gdy tylko wróci obiecuję, że w ciągu tygodnia pojawi się rozdział. W ramach przeprosin mogę wam zaproponować albo przedpremierową "Perspektywę Karolci" rozdziału 9 (chociaż uważam, że bez rozdziału Zuzy tak trochę nie miałoby to sensu) lub "Początek początków" czyi nic innego jak początki przyjaciółek, jak się poznały, skąd są (chociaż po imionach można się domyśleć skąd są :D ). No wiecie tak jak w tytule, całkowity początek wszystkiego. Ale o wszystkim to już wy zadecydujecie w komentarzach :3 Przypominam również, że mamy grupę na Facebooku na której dużo informujemy o blogu i innych rzeczach ;) Gdyby ktoś zapomniał macie tutaj linka:  https://www.facebook.com/groups/361349627408326/    To chyba tyle na dzisiaj.. jak zwykle krótka informacyjka która może dużo wnieść. Mił...

Rozdział 8-Perspektywa Karolci

   Byłam już na zewnątrz gdy usłyszałam warkot silnika. Odwróciłam się i zobaczyłam... Jeremiego ubranego w czarną skórzaną kurtkę z "frendzelkami", starte jasne jeansy (heh, prawie takie jak moje) oraz ciężkie glany. Opierał się o czarnego choppera... hmm skądś znam ten model. Ten widok całkowicie mnie oszołomił. Taki Jeremi i taka stylówa? W sumie krótko go znam i jeszcze wiele o nim nie wiem ale i tak WOW. - Czy to jest Kawasaki vt800 Vulcan?- prawie wykrzyczałam. - Tak -powiedział z uśmiechem - Motocyklami też się interesujesz?- podniósł jedną brew tak jak to zazwyczaj robiła Zuzka. - Mówiłam że mam wiele zainteresowań - puściłam mu oczko. Nagle przypomniało mi się o kanapce którą wrzuciłam do torby zanim weszłam do pizzerii. Zaczęłam nerwowo szukać jej w torebce.  O nie! Cała się rozwaliła i ubrudziła mi połowę zawartości torby. - Czy coś się stało? -  spytał Jeremi troskliwym tonem. - Moja torebka... Głupia kanapka... dlaczego zawsze ja?! - mów...

Rozdział 8

Witajcie żabcie! Tak na początek przepraszam za błędy ale nie chce mi się poprawiać i jeżeli nie chcecie czytać mojego nudnego, początkowego pitolenia to możecie sobie pominąć to do "=" i życzę miłego czytania . :) *************************************************** 5.36.  Za 14 minut kończę wartę, a ja jestem GŁODNA! Chyba zaraz pójdę do kuchni i sobie coś zjem. - Siema! Jak tam warta? - Vincent wpadł do mojego biura. - Ehh... nic się narazie nie dzieje, nudzi mi się. - wymamrotałam. - Hej to chyba dobrze że nic się nie dzieje. - Taa... Ale jeżeli tak będzie codziennie to chyba zacznę nosić śpiwór. - Heh... zobaczymy jak szef na to zasługuje. - No zobaczymy! - wykrzyknęłam zdenerwowana, ale z uśmiechem. Przez chwilę staliśmy w ciszy. Ja bawiłam się włosami, a fioletowłosy udawał, że jest zaciekawiony rysunkami na ścianie nad biurkiem. - Hej słuchaj, bo dzisiaj z Jeremim idziemy o 16.00 na pizze do Fazbear'a i... czy nie chciałabyś iść z nami? - zapytał szybko....

Rozdział 7-Perspektywa Karolci

   Do domu wracałam wraz z Zuzią. Po powrocie do domu postanowiłam wypocząć. Była 17:30, czyli miałam wystarczająca czasu by zjeść kolację i pójść spać o odpowiednie porze. Hmm... kolacja, właśnie problem był z kolacją. Nie umiałam znaleźć nic, żadnych składników na chociażby zwykłe kanapki. Wtedy na myśl przyszły mi ciasteczka które upiekłam rano. Ehhh... o wiele bardziej wolałabym orzechowe no ale wyboru za bardzo nie miałam więc wzięłam kilka na talerzyk i położyłam się na kanapie. Obok leżał rozpoczęty już "Więzień labiryntu" więc postanowiłam przeczytać kilka rozdziałów. Sen szybko mnie złapał. Chyba godzinę później powłóczyłam się do łóżka. ===================...

Rozdział 7

  23.00. Czas się zbierać do pracy! Na szczęście wcześniej przygotowałam sobie rzeczy jakie ubiorę i wybrałam luźną koszulkę z napisem "New York", troche zdarte jeansy i moje ulubione glany.   23.20. Aww... mam jeszcze 20 minut do wyjścia. Miałam iść się jeszcze położyć, ale postanowiłam, że wcześniej się wybiorę do pracy. Zarzuciłam na siebie bluzę i wyszłam z domu. Droga do pizzerii zajmuje mi 20 minut, więc szłam sobie bardzo spokojnie. Na ulicach były pustki. Żadnego życia. Trochę się bałam, bo wiecie... jak jakiś gwałciciel mi wyskoczy albo morderca to nie będzie za ciekawie... =============================   Już właśnie omijałam furtkę która prowadzi do pizzerii, gdy nagle z głównych drzwi wyskoczył Jeremy z krzykiem. Taa... wybiegając potrącił mnie i skończyłam przygnieciona przez blondyna. Jeszcze tego brakowało! - Jeremy, co... co ty do cholery robisz?!- krzyknęłam zdenerwowana. - Eee... sorry eee... przestraszyłem się jednego animatronika. - Hohoho, kog...

Rozdział 6- Perspektywa Karolci

Hej, hej, hej ;3 Chcę tylko wtrącić, zanim przeczytacie ten rozdział, że wypowiedzi będą zaznaczane jak u Zuzki czyli  pisane   fioletowym   kolorem będą od Vincenta, od Jeremiego Brązowym , od Zuzy niebieskim  a moje pozostaną czarne ;) To tyle, miłego czytania. =====================================   To był facet z dłuższymi fioletowymi włosami, spiętymi chyba w czerwoną gumkę, wyglądało to nieco komicznie.  - Cześć dziewczęta - powiedział radośnie. Domyśliłam się że zna Zuzę.  - Taaa... cześć Vincent - powiedziała lekko poirytowana - Tak Karolina to jest Vincent pracuję z nim, eeee... Vincent to jest Karolcia moja najlepsze przyjaciółka - Po tych słowach chyba puścił do mnie oczko. Zarumieniłam się i cicho westchnęłam. Za Vincentem pojawił się inny chłopak. Gdy go zobaczyłam aż mnie zamurowało. Był blondynem, wysokim noo... wyższym ode mnie, a ja nie należę do najniższych dziewczyn. Miał niebieskie oczy i wydawał się być uroczy. Jego sylwetka z...

Rozdział 6

  Witajcie w rozdziale 6!! Ja tak na szybko chcę zaznaczyć, że wypowiedzi fioletowym kolorem to jest wypowiedz Vincenta, wypowiedzi kolorem brązowym Jeremiego, a niebieskim Karoliny. ( moja oczywiście zwykłą czcionką). Ogółem przepraszam za błędy ale nie chce mi się poprawiać. *********************************** - Cześć dziewczęta - tak, to był głos fioletowłosego. - Taa... cześć Vincent - powiedziałam z niechęciom - tak Karolina to jest Vincent mój... kolega z pracy, eee... Vincent to jest Karolina moja najlepsza przyjaciółka - gdy wypowiadałam dwa ostatnie słowa fioletowłosy puścił jej oczko. Hymm... chyba Karolinie się to podobało, bo cicho zachichotała. Zza Vinny'ego wyszedł Jeremy. - Karolcia to jest Jeremy z nim też pracuję, Jeremy poznaj moją najlepszą przyjaciółkę Karolinę - blondyn podał jej rękę na przywitanie po czym od razu schował się za moimi plecami. Ja walę! Nie zauważyłam, że ten debil (Vincent) nadal trzyma swoją rękę na moim ramieniu. Ekhe...