Rozdział 5 -Perspektywa Karolci

Autor: -

   Wyszłyśmy na dwór, pogoda nam sprzyjała, słońce świeciło mocno i powoli zaczynałam żałować, że ubrałam czarną koszulkę. Spacerowałyśmy przez miasto wspominałyśmy dawne czasy, nasze wygłupy i "wielkie" problemy - w sumie to Zuza gadała, ja tylko potakiwałam, śmiałam się lub dodawałam parę słów. Nie wiem dlaczego ale strasznie zdenerwował mnie ten temat. Nie dawałam tego po sobie poznać. W końcu nie wytrzymałam i rzuciłam:
- Zuza.. a tak w ogóle co cię nagle naszło na wspomnienia? Podobno nie lubisz wspominać...
- Boo... chciałam ci pokazać jedno zarąbiste miejsce, a tym miejscem jest oto ten budynek - pokazała ręką na pizzerię przed którą staliśmy, coś kręciła... przynajmniej takie miałam odczucie ale mniejsza o to.
- Czy to jest Freddy Fazbear`s Pizza?! - spytałam śmiejąc się.
-Tak- powiedziała i pośpiesznie "wepchnęła" mnie do środka.
=====================================================
Gdy weszłyśmy od razu poczułyśmy zapach świeżej pizzy...
Mmm... od rana nic nie jadłam co potwierdzało moje burczenie w brzuszku. Usiadłyśmy przy stoliku obok ,,Pirate Cover". Zaczęłyśmy przeglądać Menu. Gdy zobaczyłam te pyszności nie umiałam szybko zdecydować, w końcu zdecydowałam się na kebaba, Coca-colę i duże frytki miałam nadzieję, że Zuza nie weźmie mnie za obżartucha. Gdy dostałam zmówienie nie wytrzymałam i rzuciłam się na mojego kebaba. Znowu radośnie rozmawiałyśmy od czasu do czasu parskałyśmy śmiechem a ja dość często dławiłam się colą. Po skończonym posiłku podeszłyśmy pod scenę, zaczynał się występ a dzieciaki radośnie krzyczały.
- Dziwić się, że kiedyś takie byliśmy - powiedziałam. Nagle Zuza zaczęła się denerwować, jej mina była poważna i lekko przygryzała wargi... ktoś położył jej rękę na ramieniu...
==================================================
Witajcie moje miśki !Ten rozdział a właściwie moja perspektywa nie była zbyt długa za co was serdecznie przepraszam. Przepraszam również za opóźnienia ale był post informacyjny w którym wszystko wytłumaczyłam ;) Jest was już ponad 400!!! <3 Zauważyłam też że coraz więcej osób komentuje posty.. i tak trzymać ludziska! To już chyba tyle na dzisiaj. Miłej nocy życzę ;*

Komentarze

  1. Anonimowy28 kwietnia 2015 14:37

    Jej wyrobiłaś się :3 Szkoda że taki krótki był ten rozdział :/ Z niecierpliwością czekam na rozdział 6 ^^ Tak w ogóle to fajnie że zmieniłyście wygląd bloga ;3 Te galaxy niezbyt pasowało do klimatu i wgl. Pozdrawiam~Zamaskowany czytelnik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Unknown28 kwietnia 2015 15:02

      Ty zamaskowany ! Jesteś miły ale dlaczego zamaskowany ? Ujawnij się :c
      P.s Zmiany musiały nastąpić prędzej czy później ;) Jak masz jakieś pomysły to pisz :D

      Usuń
    2. Anonimowy28 kwietnia 2015 21:29

      Pomysłów jak na razie nie mam, jestem zamaskowany bo nie jestem gotowy pokazać swojego konta? Sam nwm.. niech pozostanie jak jest kiedyś się ujawnię ^^

      Usuń
  2. Alfa28 kwietnia 2015 14:45

    Super rozdział☆ ;-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 8

Autor: -
Witajcie żabcie! Tak na początek przepraszam za błędy ale nie chce mi się poprawiać i jeżeli nie chcecie czytać mojego nudnego, początkowego pitolenia to możecie sobie pominąć to do "=" i życzę miłego czytania . :) *************************************************** 5.36.  Za 14 minut kończę wartę, a ja jestem GŁODNA! Chyba zaraz pójdę do kuchni i sobie coś zjem. - Siema! Jak tam warta? - Vincent wpadł do mojego biura. - Ehh... nic się narazie nie dzieje, nudzi mi się. - wymamrotałam. - Hej to chyba dobrze że nic się nie dzieje. - Taa... Ale jeżeli tak będzie codziennie to chyba zacznę nosić śpiwór. - Heh... zobaczymy jak szef na to zasługuje. - No zobaczymy! - wykrzyknęłam zdenerwowana, ale z uśmiechem. Przez chwilę staliśmy w ciszy. Ja bawiłam się włosami, a fioletowłosy udawał, że jest zaciekawiony rysunkami na ścianie nad biurkiem. - Hej słuchaj, bo dzisiaj z Jeremim idziemy o 16.00 na pizze do Fazbear'a i... czy nie chciałabyś iść z nami? - zapytał szybko....
Czytaj więcej

Rozdział 2 *Poprawiony*

Autor: -
  Przed chwilą nasz szef skończył swoją rozmowę wypowiadając słowo "Powodzenia".   Mieliśmy teraz trochę czasu na ogarnięcie sprzętu i zapoznanie się z pizzerią. Włóczyłam się, znudzona po całej placówce zastanawiając się nad moją pierwszą zmianą, czy faktycznie w tym miejscu dzieją się tak dziwne rzeczy, że potrzeba do tego strażników nocnych? W sumie, po co to wszystko? Te wszystkie kamery i automatyczne drzwi w biurach? Nie taniej po prostu zamknąć restauracje na klucz???   Te pytania krążyły mi po głowie za każdym razem, jak stawiałam kolejny krok w tej restauracji.    W końcu całe to myślenie doprowadziło mnie do dużego pomieszczenia pełnego kolorowych dekoracji i stołów. Zatrzymałam się na środku próbując zorientować się gdzie jestem, gdy w ciemności na scenie zobaczyłam trzy ogromne roboty.   Pierwszy w oczy rzucił mi się niedźwiedź. Podeszłam powolnym krokiem do animatronika i dotknęłam opuszkami palców głowy niedźwiedzia.   Wiec tak wygląda F...
Czytaj więcej